poniedziałek, 28 stycznia 2013

Misz masz

Witam Was nietypowo, bo w poniedziałek. Dzisiaj też nietypowy post, bo mało wnętrzarski. Ubiegły tydzień obfitował w naszej familii w rocznice - w czwartek 6-te urodziny obchodził nasz starszy syn Mikołaj, a wczoraj 30-te któreś:) Paweł.
 Chciałam upiec Mikołajowi jakiś fajny tort, ale czasu mi zabrakło, kupiłam więc gotowca. Solenizant zażyczył sobie wypiek ze Spidermanem:)


I znowu minął kolejny rok i kolejna świeczka na torcie. A pamiętam, jak rok temu pisałam TEGO posta o piątych urodzinach Mikusia. Ech, czas pędzi jak szalony...

 
  
Jak widać na poniższych zdjęciach królują u nas pirackie akcenty z racji karnawałów w żłobku i przedszkolu. Czapka i opaska na oko cieszą się największym wzięciem u chłopaków:)


****
 Od jakiegoś czasu przerabiam na własnej skórze temat dorastania (???) dzieci. Widzę, jakie zmiany z wiekiem zachodzą u Weroniki i chodzi mi tu głównie o różne upodobania - do zabawek, ubrań, kolorów.  Kiedyś w pokoju królowały lalki barbi, kucyki pony i wściekło różowe zabawki. Od jakiegoś czasu na tapecie są lalki monster high. I tak np. mamy oklejony cały bok regału różnymi naklejkami i obrazkami w tym temacie.
Chyba muszę się powoli oswajać z myślą, że za jakiś czas pastelowy pokój pójdzie w niepamięć...Chociaż póki co, to we wnętrzach moja córka podziela mój entuzjazm dla bieli i pasteli:)


Kolejny przykład - tenisówki do szkoły:
     nr 1 -  kupione przeze mnie - ani razu nie założone, może przyjdzie na nie czas np. latem...
nr 2 - wybrane przez Weronikę po ponownej wizycie w sklepie

 nr 1                                                     nr 2


I jeszcze jeden przykład - ubrania - najlepsze to czarne, szare, ewentualnie z odrobiną ciemnego różu:) Wiele ubrań jeszcze dobrych puściłam dalej w obieg, tylko dlatego, że zalegały w szufladach, bo były w niewłaściwym kolorze:)


****
No dobrze, to teraz coś wnętrzarskiego.  
COŚ, czyli moje marzenie i plan na 2013 rok
piękny drewniany biały lub bielony KREDENS
który chciałabym postawić w miejscu witrynki i komody lub biurka, które stawiam pod witryną, tworząc substytut kredensu... 
Chciałabym COŚ pojemnego, pakownego, co pomieściłoby moje wszystkie skorupy pochowane po różnych kątach w kuchni i pokoju, tudzież ładnie by je wyeksponowało :)
COŚ, gdzie mogłabym pochować obrusy, podkładki, serwetki, ściereczki, odstawić owoce, postawić słoje z ciastkami...

 

 Chciałabym COŚ prostego, ale stylowego, trochę rzeźbionego, COŚ w tym stylu:

 
 (fot. Weranda.pl)

  (fot. http://houseandmore.pl/index.html)

 (fot.http://www.oldstyl.com.pl/)

****
Jak wiadomo, cała przyjemność jest w tym, żeby gonić króliczka, zatem zaczynam szukać i obmyślać, skąd by taki kredens wziąć. Nie sztuka oczywiście w tym, żeby kupić gotowy mebel za grube tysiące, tylko żeby wyczarować COŚ z NICZEGO:)
Pierwsza moja myśl, to zakupić najzwyklejszy sosnowy kredens i go ztiuningować:) - pobielić, poprzecierać, dokleić dekory, dać fajne uchwyty...żeby uzyskać np. taki efekt: 


 (fot. http://www.bombonierka.net/

Znalazłam firmę stolarską, która robi poniższe kredensy - do ustalenia jest wykończenie, rodzaj szybek, profile, wybarwienia. Można też zamówić mebel w stanie surowym i zrobić z nim, co się chce:) Pomysł wart rozważenia...

  (fot.http://www.anzys.pl/)

I moja nieudolna wizualizacja z wykorzystaniem jednego z powyższych wzorów;)
  

A póki co, pozostaje mi cieszyć się kurą na biurku:)

Pozdrawiam Was serdecznie, dziękując za wszystkie komentarze pod ostatnimi postami. W wolnej chwili postaram się odpisać na te, w których o coś pytacie.
Dziękuję również za pomysły łazienkowe, szczególnie na ten z tkaniną, na który sama nie wpadłam...:)
Jeśli znacie natomiast  jakiegoś stolarza, który robi ładne meble za cenę nie rujnującą kieszeni, to proszę o namiar;)

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Prezentów ciąg dalszy


Witajcie, weekend minął jak zwykle za szybko, nie zdążyłam nawet w spokoju poblogować, ech...Dziękuję Wam za wszystkie życzenia pod ostatnim postem i za ogromny odzew na Candy:) Kto chętny, może zapisywać się do końca stycznia TUTAJ.
**** 
Chciałam Wam dzisiaj pokazać, jakie piękne prezenty otrzymałam w ostatnim czasie - urodzinowe i takie bez okazji.
Moi współpracownicy:), znając moje uwielbienie dla białego koloru, obdarowali mnie piękną drewnianą rzeźbioną ramką na zdjęcia oraz pięknym białym kubasem;) Ramka jest dość duża, drewniana, przecierana i  szczególnie podoba mi się z czarno-białym zdjęciem 2-letniej Weroniki, które Paweł sam wywoływał. Takie zdjęcia mają swój klimat i wymagają również specjalnej oprawy w postaci pięknej ramy właśnie.


 



Kilka dni temu natomiast czekała na mnie miła niespodzianka od Agnieszki z bloga Pod niebem Alaski w postaci poniższego drewnianego misia. Prezent właściwie nie dla mnie, a dla Weroniki, bo w jej pokój kolorem i klimatem wpisał się idealnie.
Miś jest świetny i na dodatek porusza łapami. 
Piękna dekoracja,  Agnieszko - serdecznie Ci dziękuję:)

 

 


****
Doczekałam się również nowego kosza na pranie. Stary - materiałowy, delikatnie mówiąc, rozwalił się. Czaiłam się od dawna na taki biały wiklinowy, ale problemem była zawsze niewielka szerokość wnęki pod umywalką i znalezienie takiego, który by pasował. Ten rozmiarowo okazał się idealny. Mógłby być co prawda ciut wyższy, ale przynajmniej można spokojnie go otwierać w tej wnęce.

 


Pomalowałam też na biało metalową czarną półkę z Westwing, która pokazywałam np. tutaj. Jakoś mnie ten czarny element bardzo raził, nie był spójny z resztą dodatków i do niczego właściwie nie pasował. Malowałam zwykłą akrylową farba Dekorala do drewna i metalu dwa razy. Pokrycie nie jest idealne, ale mi to nie przeszkadza.


 Muszę znowu pomyśleć nad koncepcją zabudowy półek pod umywalką, ponieważ lamelkowe drzwiczki nie sprawdziły się póki co. Do podręcznych rzeczy codziennego użytku musi być łatwy nieskomplikowany dostęp i chyba jakaś szafka z szufladami byłaby tutaj najlepsza. Sprawę utrudnia fakt, że pod umywalką jest odpływ, który blokuje wsunięcie szafki głębiej i tak naprawdę miejsca jest tam niewiele. 
Może macie jakieś pomysły, jak sensownie zagospodarować taką wnękę? 
Będę wdzięczna za każdą podpowiedź:)


 ***
A na koniec jeszcze kilka luźnych fotek , a co tam...:)

Domiś okupujący stół. 
Ostatnio polubił zabawę klockami i buduje sobie ciągle wieże i pociągi:)





Mój nałóg, czyli tulipanowe bukiety. Ten kolorowy został sprezentowany pewnej miłej Kasi:)


 I mój ulubiony zakamarek od momentu zakupu nowego fotela


Pozdrawiamy:)


niedziela, 13 stycznia 2013

Rocznicowo



 Witam Was serdecznie, tak się składa, że dzisiaj obchodzę swoje trzydzieste...któreś tam urodziny:)
Z tej okazji umówiłam się z Pawłem, że prezent urodzinowy zakupię sobie sama przy okazji zakupów w Ikei:) W związku z powyższym na urodziny dostałam zasłony i nową pasiastą poszewkę na poduszkę:)
 

 Takie beżowe lniane zasłony chodziły za mną od jakiegoś czasu, w swojej kolekcji mam białe, błękitne, kremowe, a takich właśnie nie miałam. 

 


 

W ogóle pastele  świąteczne poszły w odstawkę już dawno temu, choinka rozebrana i w salonie zagościły spokojne beże





Za sofą postawiłam kuty zagłówek od łóżka, który stał u Weroniki.  Musi poczekać na nasz wyjazd do Kołobrzegu, kiedy to zawiozę go mamie.


Po świątecznych akcentach przyszła pora na zwiastuny wiosny - hiacynty i tulipany...



****
 Moje Kochane, w związku z tym, że mam dzisiaj urodziny, a kilka dni temu minęły 2 lata odkąd prowadzę bloga, postanowiłam uczcić to urodzinowo-rocznicowym  candy:) Chciałabym obdarować jedną z Was poniższym zestawem z Home & You - plecioną beżową miseczką i czerwonym kubkiem w groszki i serduszka.



Zasady jak zwykle proste - wystarczy umieścić pod postem komentarz, w którym wyrazicie chęć udziału w zabawie. Spośród wszystkich chętnych wylosuję jedną osobę. Zapisywać się można do 31 stycznia.

****

Przy tej okazji bardzo serdecznie chciałabym podziękować Wam za te wspólne 2 lata, za to, że do mnie zaglądacie, komentujecie, piszecie maile.  
W ciągu tych ostatnich 2 lat usłyszałam tak wiele dobrych, miłych, ciepłych słów, , otrzymałam podnoszące na duchu e-maile, piękne prezenty - i to wszystko od ludzi, których nigdy nie spotkałam i których znam jedynie wirtualnie:)
Wasze odwiedziny na moim blogu są dla mnie ogromną przyjemnością, doceniam każdy komentarz i każdego nowego Obserwatora.  Ciesze się, że dla Wielu z Was to, co pokazuję jest inspiracją do zmian, motorem do działania w Waszych M. 
Dziękuję Wam Siostry !